Nauczyciel wspomagający czy nadzorujący?

Ile dzieci z zespołem Aspergera tyle trosk dotyczących pobytu i radzenia sobie w szkole. Zwykle nie chodzi o uczenie się, a o zachowanie, czy też dopasowanie się do wyśrubowanych norm zachowania.
Mnie i mojego syna również bardzo dotyczy ten temat. Normą są uwagi – uczeń kręci się na fotelu obrotowym (no jak ma się nie kręcić, skoro jest obrotowe?), uczeń zbyt wolno przepisuje notatki, uczeń zamyśla się, uczeń nie skupia się, uczeń mruczy, uczeń macha długopisem, uczeń wstaje i chodzi po klasie, … znacie to?

Dziś piszę pod wpływem przeczytanego przeze mnie na jednym z forum wpisu spłakanej mamy, odnoszącej się do notatki nauczyciela wspomagającego. Czytam takie smutne posty każdego dnia, wnioskując, że podobnych nauczycieli i podobnych zachowań jest wiele.
Drodzy rodzice, zapraszam do chwili zastanowienia się, czy są to wpisy opisujące zachowanie dziecka, czy być może wysyp frustracji nauczyciela na nas? My znamy te zachowania, nic nowego. Poradnia Psychologiczno Pedagogiczna również wyszczególnia je, traktując je jako trudności do pochylenia się i WSPOMOŻENIA. WSPOMOŻENIA a nie wyrzygiwania rodzicowi, on wie że jest jak jest. Po co dokładać? Mało trudności?
Drogi rodzicu, słowo wsparcia ode mnie. W opinii z Poradni Psychologiczno Pedagogicznej zwykle widnieje słowo klucz, to słowo to DOSTOSOWANIE. Możesz śmiało domagać się właśnie dostosowania szkoły do trudności swojego dziecka. O to właśnie chodzi i na tym to polega. Kiedy więc kolejny raz otrzymasz notatkę opisującą trudności swojego dziecka w szkole, zapytaj nauczyciela jak dostosował się do tych trudności? To wszystko i to tyle.
Chwila uwagi na samą nazwę NAUCZYCIEL WSPOMAGAJĄCY… kogo wspomaga? Dziecko czy system edukacyjny? Jak wspomaga? Stojąc i powtarzając? Nie rób, pisz, nie kręć się, nie mrucz, przepisuj, szybkiej, usiądź i siedź, skup się… na prawdę? Czy to jest rola nauczyciela wspomagającego? Bo moim zdaniem zachodzi tu jakaś pomyłka.
Może założyć, że dziecko robi te wszystkie rzeczy, bo musi? Bo gdyby mogło inaczej to by robiło inaczej? Bo nie jest to wynik złej woli dziecka a zwyczajna niemożność. Że 5,6,7,8 lekcja z rzędu siedzenia na dupie wykończy każdego? Powiesz nauczycielu – to nie moja wina, że system edukacyjny jest jaki jest. I masz rację, nie twoja wina. Nie jest też winą dziecka, które masz we wspomaganiu. Jest beznadziejny. Wspomaganie dotyczy również umęczonych rodziców. Ty masz kilka lekcji i idziesz do domu, my rodzice mamy tak 24H.
A może by tak zamiast nadzoru zwyczajnie wykazać się empatią?
Więc wiedząc to, zastanów się chwilę zanim wysmarujesz obszerny tekst do rodzica opisujący własną niekompetencję, zastanów się co robisz, po co to robisz i jaki to ma wpływ na drugiego człowieka, który będzie to czytał. Wobec podopiecznego zamiast nadzoru bądź dla niego dobry. Spróbuj go zrozumieć, wykaż empatię dla jego trudności, odpuść, wyjdź na korytarz, pozwól napić się, zjeść kanapki czy cokolwiek innego, zapytaj czego potrzebuje by było mu łatwiej. Dostrzeż człowieka w Twoim podopiecznym. I dostrzeż człowieka w rodzicu.
Ps. W obliczu powrotu do edukacji online jestem edukatorem i nauczycielem wspomagającym dla mojego syna. I wiem jakie to trudne. Jak mantrę powtarzam – rozumiem twoje trudności, rozumiem ciebie, wiem że to dla ciebie trudne, jak mogę ci pomóc, co mogę zrobić aby było ci łatwiej, zróbmy to razem, doceniam twoje wysiłki, jesteś mądry wierzę w ciebie…

Autyzm, zespół Aspergera,
ADHD, zaburzenia zachowania
Terapia Gdańsk, Sopot, Gdynia, Warszawa
woj. pomorskie i mazowieckie

Zarezerwuj pierwszą
konsultację

Anna Cysdorf
600 051 915
kontakt@terapiarelacji.pl